Nie rozumiem mediów, vip-ów i tych pseudo dziennikarzy, którzy zachwycają się wypadkiem pani premier Beaty Szydło.Bo jak może normalnie rozumujący człowiek, nie mający jeszcze kłopotów z pamięcią, funkcjonujący w miarę dobrze w obecnym świecie zrozumieć ten cyrk? Lis, Michnik , ludzie niby wykształceni, a zachowują się jak smarkacze, którzy cieszą się że koleżance/koledze pies zjadł wypracowanie. Przecież to że facet, który prowadził samochód , który zepchnął z drogi samochód pani premier jest winien to chyba wie każdy kto choć trochę zna się na prawie drogowym. Nie róbcie z niego ofiary , bo na to nie zasługuje. Nie jest ważne czy to jechała kolumna rządowa, straż pożarna, policja, karetka pogotowia, cymbał słysząc że coś na sygnale jedzie, zjechać powinien z drogi i poczekać na przejazd . Chyba że to taki sam tłuk jak w/w i nie wie po co ma lusterka w samochodzie, albo dopiero dostał prawko. Z tym że tym bardziej powinni mu cofnąć zezwolenie bo widać iż nie umie i nie rozumie sygnałów. Przez takich cwaniaczków jak ten kierowca jest sporo wypadków , bardzo wiele z nich śmiertelnych. Dla przykładu powinni go ukarać, to może podobni mu zaczną rozsądniej jeździć, a kwesta na nowy samochód dla idioty , który nie zna przepisów to już szczyt debilizmu. Zresztą czego można się spodziewać po ludziach , którzy z Mazgułą i Kijowskim oraz innymi KODolami spacerują w obronie utraconych przywilejów i straconego dojenia Polski. Sporo jeszcze zostało do sprzedania i tyle Hanna Gronkiewicz - Waltz mogła jeszcze oddać za bezcen. Tyle jeszcze urzędników z Warszawy mogło się milionów dorobić na reprywatyzacji, a tu ludzie wybrali PiS do rządzenia i koryta zamknęli.Nadeszła dobra zmiana i Wasze PO - wsko - KODolskie jęki nic nie zdziałają. Ludzie się na Was poznali.Wracając do tego kierowcy to może zróbcie z niego świętego (oczywiście jeśli On i jego rodzina się na to co wyprawiacie zgadzają) i niech występuje z tym pożal się Boże spektaklu, z tą niby aktoreczką. Znając tvn i polsat transmitowali by to niczym "Kewina samego w domu".
